Niefrasobliwość

Istnieje coś takiego jak Kontrwywiad. Zasadniczo jest to służba która zajmuje się łapaniem szpiegów oraz uprzykrzaniem im życia. Wyżsi urzędnicy państwowi oprócz przydzielonej ochrony, podlegają podstawowej ochronie kontrwywiadowczej. Chodzi zasadniczo o to by szpionom utrudnić lub uniemożliwić nawiązanie z nimi kontaktu i skaptowanie ich do pracy na rzecz obcego kraju. Prace kontrwywiadu częściowo dubluje ABW i zapewne inne służby. Teoretycznie.

W 1995 roku wybuchła afera Olina. W przededniu wejścia naszego kraju do NATO premier Polski został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji. W trakcie śledztwa okazało się że J.oleksy miał w zwyczaju biesiadowanie przy wódeczce z rosyjskimi dyplomatami. Komisja badająca sprawę półgębkiem stwierdziła że nie ma dowodów iż premier J.oleksy to „Olin” a prezydent A.kwaśniewski to „Minim”, jednak uznała że podczas biesiad gospodarz mógł nieświadomie przekazywać ważne informacje. Zasadniczo biesiadowanie ani posiadanie zagranicznych przyjaciół zakazane nie jest. W tym miejscu jednak kontrwywiad zawiódł kompletnie. Premier nie został uprzedzony że jego kumple od kieliszka to ruscy szpiedzy. Prezydent nie został ostrzeżony że jego kumpel otacza się jakąś mentownią…

W 2009-tym gruchnęła aferka znacznie mniejsza. Jak się okazało senator PO K.Piesiewicz także wplątał się w złe towarzystwo. Senator mianowicie lubił towarzystwo płatnych panienek a na urządzanych przez siebie imprezkach miał zwyczaj przebierać się w sukienki. Do tego wciągał nosem niezidentyfikowany biały proszek. W trakcie tych zabaw został nagrany ukrytą kamerką a potem szantażowany – przy czyn nie do końca wiadomo czy szantażystom opłacał się tylko forsą czy też przekazywał inne informacje i oddawał usługi natury politycznej. Alfons pilnujący towarzyszek zabaw senatora jest prawdopodobnie człowiekiem służb specjalnych.

Zasadniczo korzystanie z usług prostytutek – choć moralnie naganne - zabronione w naszym kraju nie jest. Przebieranie się w kobiece łaszki – choć wydaje mi się dziwne – też nie jest zakazane. Dodajmy że senator nie paradował tak po ulicach tylko organizował swoje skromniutkie bunga-bunga w zaciszu domowym. Czuję jedynie głęboki niesmak że takie rzeczy robi senator mojego kraju. Znowu zabrakło ochrony kontrwywiadowczej. Zabrakło smutnego pana który odwiedziłby senatora w biurze i oświecił go z kim imprezuje.

Rok 2012 przejdzie do historii pod znakiem afery amber-gold i OLT-expres – wschodniofryzyjskich linni lotniczych zapewniających połączenie Gdańsk – Kraków. Afera pokazuje jak w soczewce rzeczywistość naszego kraju. Wielokrotnie karany (ale zawsze wyroki w zawieszeniu) koleś zabrał się za handel złotem. Tzn. brał od ludzi pieniądze a w zamian wydawał im certyfikaty potwierdzające że w jego trzech małych skrytkach bankowych znajduje się ich kruszec. Sprzedawał im także bilety lotnicze bardzo tanio – do zrealizowania za kilka miesięcy. Gdy balonik pękł okazało się że kruszcu jest znaczniej mniej niż wynikało by to z cyferek na certyfikatach a co gorsza biletów nie uda się zrealizować bo samoloty przestały latać.

Nie pierwsza to w naszym kraju afera, nie pierwsza piramida finansowa. Tylko że jak do tej pory w żadną nie był umoczony po uszy syn aktualnie urzędującego premiera. I znowu smutni panowie zawiedli na całej linii. Nikt nie przyszedł do tuska i nie powiedział mu: jesteś premierem a twój syn pracuje dla wielokrotnie skazanego kryminalisty. Nikt nie przyszedł do tuska juniora i nie powiedział mu: siedzisz w szambie po uszy – rzucaj natychmiast tę robotę i zajmij się prowadzeniem blogu o modzie, a my tu pozamiatamy.

Te trzy przypadki pokazują chorobę która od lat toczy nasz kraj. Z jednej strony nasi dyplomaci i politycy wykazują się obok rozwiązłości i pazerności kompletną beztroską. Z drugiej trony najwyraźniej nikt ich nie pilnuje gdy radośnie bawią się zapałkami siedząc na beczce benzyny…

 

https://atria.edu/rtp-live/ https://www.dilia.eu/rtp-slot-pragmatic/