o drodze

Zastanawiam się nad sobą, nad swoją edukacją, nad zainteresowaniami. To wszystko co wykorzystuje dziś w pracy to pokłosie moich pasji. Historii, archeologii, historii sztuki, numizmatyki, trochę także etnografii, geografii, geologii i biologii. Piszę w miarę dobrze – bo w dzieciństwie i młodości bardzo dużo czytałem i była to proza przeważnie przyzwoicie napisane, przyzwoicie tłumaczona, przyzwoicie zredagowana.

Próbuję sięgnąć pamięcią wstecz i analizuję co dało mi liceum. Nie znajduję nic. Wszystkie wiadomości przydatne mi dziś posiadłem czytając książki spoza kanonu lektur i prace popularno-naukowe dalece wykraczające poza program nauczania. Większość rzeczy które musiałem wykuć w podstawówce i liceum nie przydała mi się nigdy i do niczego. Spory odsetek omawianych lektur uważam za śmieci – nie dały mi żadnych wartościowych przykładów postaw ludzkich, nie poszerzyły wiedzy o świecie, o historii, o życiu w innych epokach.

A gdybym mając lat 15 zrezygnował z prób wędrówki utartymi szlakami i skupił się wyłącznie na pracy samokształceniowej?

https://atria.edu/rtp-live/ https://www.dilia.eu/rtp-slot-pragmatic/