o obronie

https://niezalezna.pl/polityka/cenckiewicz-gazeta-wyborcza-linia-wisly-kapiszon-czuchnowskiego/536886

Odsunięcie jednostek wojkowych 40-60 km od granicy państwa to w dawniejszych czasach było działanie jakoś tam racjonalne. Napaść, forsowanie granicy etc były poprzedzone atakiem artyleryjskim. W późniejszych czasach zakladano zmasowane uderzenie pociskami rakietowymi - tu przestrzeń zniszczenia ulegała poszerzeniu. 

Gdybyśmy powiedzmy planowali obronę przed ZSRR w latach 80-tych tuskowa "linia wisły" miała sens. Rakiety scud z taktycznymi głowicami atomowymi w pierwszym uderzeniu nie dosięgłyby naszych jednostek. 

Obecnie? 

Wojna na Ukrainie kilku rzeczy nas nauczyła.

Po pierwsze - żaden fragment terytorium nie jest bezpieczny. Rakiety, drony, bomby szybujące etc. mogą przynieść śmierć i zniszczenie w dowolnym punkcie kraju. Odsyuwanie jednostek niewiele da - trzeba rozwijać środki zabezpieczeń przed atakiem powietrznym. 

Po drugie - nawet niewielkimi siłami przy dobrym wyposażeniu da się powstrzymać wdzierające się w głąb terytorium wojska pancerne. 

Po trzecie - musimy walczyć o każdy metr kwadratowy, by nie dopuścić do zbrodni na cywilach.

 

*

 

 

Image

© 2024 Andrzej Pilipiuk | Wszystkie prawa zastrzezone| Realizacja: AS DIGITAL