ku sprawiedliwości ludowej
Fakty: pijany ćwok ściagając się ze swoimi kolesiami taranuje auto z szybkością ponad 200 km/h.
Ginie NIEWINNY CZŁOWIEK. Kolesie sprawcy usiłują zacierać ślady - tj. zrzucić winę na ciężko ranną pasażekę ćwoka.
Mają pecha - nie dość że za dużo świadków to jeszcze ich koleżanki nie udało się wrobić, bo została odratowana.
Głównego sprawcę też udało się złapać nim wypruł do Dubaju.
*
Co dalej? Zważywszy że sprawca był już skazany za spowodowanie wypadku po pijanemu, teoretycznie może dostać 5-30 lat pudła.
Zapewne dostanie 6-7 lat z czego odsiedzi 5. Jak sędzia będzie ludzkie panisko rodzina ofiary może dostanie 20 tyś nawiązki.
*
Jak to widzę?
1) sprawca powinien odpowiadać jak za morderstwo z premedytacją.
2) kara powinna być tak odstraszająca żeby dać do myślenia innym idiotom - bezwzględne dożywocie bez możliwości wyjścia wcześniej niż za 60 lat.
3) wysokie kary wieloetniego więzienia dla współsprawców - z paragrafu o usiłowaniu morderstwa (tak trzeba zakwalifikować nieudzielenie i utrudnianie udzielania pomocy pasażerce).
4) wielomilionowa nawiązka na rzecz żony ofiary i renta dla dzieci - od sprawcy i jego kolesi - jeśli trzeba ściągane w trybie konfiskaty rozszerzonej.
5) ranna pasażerka to też lepsze ziółko - była zamieszana w przemyt narkotyków - należy ustalić zakres jej winy.
*
Sądy powinny przestać się pieścić z patologią.