największa z okupacyjnych zagadek Warszawy.
O tym że tunele obok dworca Warszawa Zachodnia mogą być pozostałością gigantycznych komór gazowych KL-Warschau usłyszałem po raz pierwszy chyba pod koniec Liceum.
Gazety o tym nie pisały. W zasadzie podstawowe informacje na temat tej hipotezy i jakiekolwiek dane, że sprawa jest badana można było znaleźć na kartkach odbijanych z Xero nalepianych przez społeczników na ścianach feralnego obiektu.
Szczerze powiedziawszy cała sprawa wydawała mi się całkowicie prawdopodobna. Mordowanie tysięcy ludzi jednocześnie bylo tylko "twórczym rozwinięciem" metod znanych z Treblinki, Birkenau czy Sobiboru. Próba rekonstrukcji metody uśmiercania - wytwarzanie gazu w baniach gazotwórczych i tłoczenie systemem wentylatorów do tunelu - także wydawała się pełni prawdopodobna.
Zajadłość z jaką mimo dochodzenia i protestów społeczników zniszczono (1996r.) pozostałości instalacji - dodatkowo zdawała się potwierdzać że dotknęliśmy bardzo paskudnej tajemnicy i że są siły które zadbają by dowody winy szwabów przepadły.
Ukazała się książka Marii Trzcińskiej o KL-Warschau - przeglądałem ją w 2002r. w czytelni Biblioteki Narodowej - hipotezie komór gazowych poświęcono sporo miejsca - w publikacji znajdwały się zdjęcia istniejących i nieistniejących już elementów. Na podstawie zaprezentowanych dowodów zyskałem pewność że faktycznie było tak jak ustalono. I że temat nie funkcjonuje w świadomości publicznej bo jest bardzo niewygodny dla władz i ich niemieckich "przyjaciół".
Był to zresztą okres intensywnego tłoczenia nam pedagogiki wstydu z wrabianiem Polaków w sprawę Jedwabnego włącznie...
Był to też okres gdy w Warszawie przy bierności władz i służb konserwatorskich poznikała masa zabytków
Ergo: sprawę istnienia komór gazowych w tunelach uznałem za JEDNOZNACZNIE UDOWODONIONĄ.
*
Owoż okazuje się że jednak nie.
https://www.youtube.com/watch?v=sEVSkufVa7E
Na filmie teza i dowody na jej potwierdzenie są kolejno bezlitośnie rozwalcowywane.
Relacja świadka gazowania - nie wytrzymuje krytyki.
Na zdjęciach lotniczych luftwafe wykonanych podczas okupacji brak nie tylko bań gazotwórczych ale i jakichkolwiek elementów niebędnej infrastruktury obozowej.
W otoczeniu domniemanych komór nie ma baraków obsługi, wieżyczek strażniczych, czy choćby ogrodzenia.
Wentylacja tuneli powstała dopiero w latach 70-tych.
Zachowane elementy urządzeń mających tłoczyć gaz do komór - to wyrób polski i to powojenny.
Zachowała się nawet częściowo dokumentacja projektowa tuneli...
*
Amen.
*
Pytanie: skoro od budowy instalacji do wybuchu afery minęło raptem 20 lat czemu sprawy nie wyjaśniono od razu!?
Papiery leżały w archiwach. Urządzenia mogli obejrzeć fachowcy. W dodatku przecież żyli jeszcze ludzie którzy to zbudowali!