o cynizmie
Obejrzałem rozmowę Trump-Zełeński https://www.youtube.com/watch?v=ntHt1eAWxsA
Do wczoraj nie bałem się wojny.
*
Jak widzę to spotkanie czy mże raczej starcie?
Ano widzę to jak każdy świadomy Polak - przedstawiciel narodu zdradzonego we wrześniu 1939 i sprzedanego w Jałcie.
Historia wraca. Potęgi kreślą przyszłe granice. Z głosem podeptanych małych narodów nikt się nie liczy.
*
Trump poniżał Zełenskiego - ten próbował się jakoś bronić.
Zełeński chciał gwarancji, choćby deklaracji jakichś gwarancji... Zamiast tego dostał połajankę.
*
No cóż - w moich oczach Trump wyszedł na pewnego siebie debila. Uważa że putin zrywał
poprzednie rozejmy bo ...nie szanował Obamy ani Bidena. Owszem - nie szanował. Nie rozumiem
tylko skąd przekonanie Trupma że putin szanuje jego...
*
Drugie dno? Zeleński stawiał na kamalę haris - odwiedził Pensylwanię w trakcie konwencji przedwyborczych demokratów.
Trump mu tego nie zapomni. Podobnie jak my nie zapominiamy ani prób pomocy tuskowi, ani miziania się z niemcami - kosztem Polski.
Prezydent Ukrainy kilka razy postawil na złe konie. Mógł milczeć i znacznie lepiej by na tym wyszedł niż szukając politycznych przyjaźni z mętami.
*
Co dalej?
Zełenski zapewne przyjmie wszystkie warunki. Bo faktycznie - jest pod ścianą.
A euro-melepety z UE nie pomogą. Trump zrobi co zechce. A widać że chyba ma Ukrainę w d...
*
Jeśli ruscy zajmą Ukrainę nawet jeśli nie będą planowali przekroczyć Bugu - to i tak dla Polski będzie to katastrofa.
Ze ściany wschodniej ucieknie jakikolwiek kapitał.
*
Co warte są nasze sojusze? Czy w chwili próby nie zostaniemy potraktowani tak samo?