O etosie dziennikarza
kandydat na prezydenta trzaskowski pozwala ochornie bić dziennikarza (potłuczone okulary zniszczony sprzęt).
podobne wybryki ma na koncie juras owsiak kilku innych "ważnych" polityków.
*
przed wojną po -w sumie drobnym- incydencie jakim było potraktowanie dziennikarza trzeciorzędnej gazety grubym słowem, środowisko dziennikarskie IIRP solidarnie ogłosiło bojkot generała Wieniawy. W bojkocie uczestniczyli dziennikarze wszystkich mediów - od prorządowych samacjnych propagandystów, przez goniących za sensacją pismaków z brukowców, po komunistów z najczerwieńszych szmatławców. w bojkocie brała udział także prasa mniejszości narodowych. Aż generał publicznie przeprosił i urządził bankiet przeprosinowy dla przedstawicieli wszystkich redakcji.
*
W III RP taka akcja byłaby niewykonalna - dziennikarze różnych redakcji nienawidzą się wzajemnie.
Okres komuny a potem burzliwej transformacji zniszczył jakikolwiek etos - dziennikarze stali się czynownikami, cynglami od brudnej propagandowej roboty.
*
dodajmy - w normalnym kraju podobny incydent zaowcowałby zdrowym tąpnięciem w notowaniach.
a przepraszam - w normalnym kraju ludzie tacy jak trzaskowski i jego mentorzy mogli by co najwyżej oszukiwać frajerów grą w trzy karty...