Orędzie Prezydenta
Posłuchałem.
Sporo gładkich zdań.
Delikatne pogrożenie palcem.
Oderwane to wszystko od rzeczywistości.
*
Kiedyś napisałem: to bardzo dobry prezydent na czasy syte i bezpieczne.
Ma normalną sympatyczną twarz, umie się ubrać, umie się zachować, zna języki obce.
w porównaniu z poprzednikami - komuchem-alkoholikiem i niezbyt lotnym "ortografem" - niebo a ziemia...
Kłopot w tym że trwa wojna...
*
Przez 10 lat trwania tej prezydentury faktycznie nasz nasz naród zbudował wiele.
Żyje nam się lepiej. (oczywiście nie wszystkim...) - ale nie przypisywałbym tu zasług ani tej władzy, ani temu prezydentowi.
Większość tego co zbudowaliśmy powstało w efekcie ciężkiej mozolnej harówki, w warunkach rozpaczliwiej szarpaniny z urzędolami wszelkiego szczebla.