sport w oparach tęczy...
Ergo: dwaj faceci-bokserzy jeden z Tajwanu drugi z Algierii poczuli się "kobietami".
Postawmy sprawę jasno: Możliwości są tylko dwie.
a) cyniczne oszustwo - w takim przypadku sprawą powinien zająć się prokurator. Nie MKOL, nie federacje sporotowe - ale właśnie prokurator.
b) choroba psychiczna - w takim przypadku sprawą powinien zająć się lekarz.
*
Niestety.
Poziom terroru politycznej poprawności na zachodzie jest taki że osobników tych dopuszczono do rywalizacji.
Nie na papraolimpiadzie stworzonej dla osób z różnymi ułomnościami i zaburzeniami, ale na normalnych igrzyskach.
Obaj zdobyli złote medale. No cóż - dłuższe łapy, lepsza wydajność mięśni - to robi różnicę.
Napisałem "zdobyli"? Raczej powiniem użyć słowa UKRADLI.
Jeden właśnie zostal zdemaskowany jako ewidentny facet. I jest skanadal. A w zasadzie skandalik.
Może zabiorą mu medal. Albo nie.
Oczywiście nikt nawet nie zająknął się by sprawie przyjrzeć się całościowo, a transwestytów i transseksualistow trwale wykluczyć z rywalizacji sportowej.
*
Wolność? Tolerancja? Liberalizm? (a może libertynizm...?)
Zasadniczo jestem za.
Niech każdy będzie wolny i niech szuka szczęścia po swojemu - dopóki nie krzywdzi innych.
Tu krzywda biologicznych kobiet jest ewidentna.
*
a tak na marginesie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Lucian_Dunăreanu
kolejna "wpadka", kolejnego aktywisty