Z Lublina
16-latka przez kilka lat dręczona przez rówieśników popełniła samobójstwo.
Rodzice zgłaszali problem w szkole, szkoła tradycyjnie miała to w d... a nawet gdyby ktoś się przejął to i tak "niewiele można było zrobić"...
Dziennikarze nie podają szczegółów - obawiają się linczu na sprawcach. Zorganizowano za to marsz milczenia.
Nic nie mówi się o aresztowaniu oprawców, możliwym procesie etc.
Jak to widzę?
No cóż - przez całe życie uważałem że wrzody należy po prostu wypalać.
Powiniem być proces i bardzo surowe wyroki bezwzględnego więzienia + milionowe odszkodowania dla rodziny ofiary + ujawnienie danych oprawców z fotografiami mordy i adresem zamieszkania. Powinno być konkretne ostrzeżenie dla sąsiadów - to są zwyrodnialcy - uważajcie na nich. Uważajcie też na ludzi którzy spłodzili i wychowali takie bydło. Niestety szanse że pójdą siedzieć są praktycznie zerowe. W idealnym świecie wyroki powinni zainkasować też nauczyciele którzy ignorowali problem.
*
Cofam się myślą do lat 80-tych. Mój kumpel został po lekcjach dotkliwie pobity przez tzw. "kolegów z klasy". Co zrobiła nasza wychowawczyni uchodząca za najostrzejsze babsko w tej budzie? Orzekła że to co dzieje się poza szkołą jej nie interesuje... Sprawcy nie zostali wówczas w żaden sposób ukarani.
Minęło 36-37 lat. Jak widać w szkole - bez zmian...
*
Zdziczenie obyczajów i chamstwo wśród młodych ludzi to dziś bardzo poważna plaga społeczna. Ta plaga jest w znacznym stopniu ignorowana.