zabawne debile...
wpadła mi w oko kolejna recenzja w której jakiś młot tradycyjnie zarzuca mi rusofilię...
W pierwszej chwili wzruszyłem ramionami, ale z drugiej strony - mam przecież żelazne alibi to może pora je przedstawić? No to jedziemy:
Norweski Dziennik 2005-2008 - opowieść o tym jak biała emigracja robi chłopaka w balona. Że robią go w balona widać już na pocz. I tomu. Chłopak powoli zaczyna się w tym wszystkim orientować, jego (podstawiony) kumpel Maciek jest zbyt przyzwoity i rzuca mu kilka grubych aluzji. W drugim tomie intryga staje się bardzo czytelna. Tom III sagi ma nawet adekwatny tytuł "obce ścieżki".
Operacja Dzień Wskrzeszenia 2006 - głównym złodupcem jest kapitan carskiej ochrany. Torutuje bohaterów, okłamuje, wpycha jednemu własną córkę do łóżka - wszystko w imię obrony matuszki rossiji przed szumowinami z przyszłości.
(mała errata - Operacja była wprawdzie opublikowana w 2006 roku - ale zasadniczy zrąb tego co wydano jednotomowo to były 2 tomy napisane w styczniu 2001r. Kapitan Nowych pojawił się w II tomie. W toku prac redakcyjnych tom I przeciąłem zostawiając wstęp, tom drugi wkleiłem za wstęp, resztę tomu I dałem za nim i dopisałem ok 200 tyś znk. by zamknąć historię w postaci jednej grubej ksiązki). Ergo: dowaliłem ruskim już 2001 roku.
Sowie Zwierciadło 2015 - Polska po powstaniu styczniowym. Bandy maruderów napadają dwory leżące na uboczu,rabują, gwałcą i mordują. Patrioci siedzą w więzieniach, dyndają na szubienicach, a ci którzy mają farta są ekspediowani na Sybir. Nawet Lublin jest patrolowany prez żandarmów. W rozpaczliwiej nawalnace bohater walczy już nawet nie o miłość, ale o życie... Dodam że informacja iż główna bohaterka została zgwałcona przez kozaków pojawila się już w tomie I wyd 2008.
Ergo: od co najmniej 20 lat jadę po ruskich jak po łysej kobyle. (de facto od 32 lat bo "norweski dziennik" w tej redakcji powstawał w latach 1993-96).
Sympatyczny kozak (to nie do końca to samo co zwykły ruski mużyk) Semen - to jedyny wyjątek. Ale opowieści o Wędrowyczu to satyra, a ta postać ze swoim komiczno-idiotycznym uwielbieniem caratu jest tak przerysowana, że chyba tylko idiota może sądzić że to na poważnie...
W miarę sympatyczni rosjanie pojawiają się w cyklu opowiadań o dr.Skórzewskim - ale pamiętajmy że on sam kompletnie niewinnie trzykrotnie siedział w Szliselburgu!!! (2 razy za cara i 1 raz za komuchów).
Młotów insynuujących mi faszyzm (tj. nazizm, ale oni nie odróżniają) też mogę usadzić argumentami.
Bo w mojej prozie dop... też nazistom (regularnie i od wieeeelu lat)
Hitlerowców szatkują jak kapustę Wędrowycz, Semen i Kapitan Wyruwacz (ten ostatni pojawił się już w "Czarowniku Iwanowie" - powieści napisanej w 1997 roku).
Niedorżnięty hitlerowski zbrodniarz pojawia się w Norweskim dzienniku (2008).
Szewc nazista - morderca powjawia się w opowiadaniu "Szewc z Lichtenrade" 2012
Grozę okupacji z punktu widzenia trupy cyrkowej oddaje "Wielbłądzie masło" 2015
Napisałem "okupacyjny tryptyk" częściowo powiązany bohaterami: Opowiadania "Wilcze Leże", "Zły las" i "Zło ze wschodu" (2017, 2019, 2023).
Jajcarską wizję wyżynania hitlerowców zawarłem w tekscie "Dentystyczny Batalion Karny" 2022
A prawdziwy faszyzm?
Ludziom Mussoliniego też dowaliłem, (chyba jako jedyny z naszego fantastycznego grajdołka) - w opowiadaniu "Duchy Poweglii" 2020
Rasizm? Antysemityzm?
Nawet nie chce mi się wymieniac tytułów przeczących tej durnej tezie...