Zaniedbania szczególne
PiS odzyskawszy władzę w 2015-tym roku przeprowadził kilka w miarę udanych posunięć.
Zarazem dramatycznie zawałił i zaniedbał szereg spraw absolutnie oczywistych...
*
Przykład pierwszy z brzegu: Zadymy pod krzyżem w 2010-tym roku.
Młodszym czytelnikom wyjaśniam: Po zamachu w Smoleńsku przed pałacem prezydenckim ustawiono krzyż.
Strasznie kłuł on w oczy bronisława komorowskiego - który nakazał jego siłowe usunięcie. Spowodowało to spntaniczną kontrakcję warszawiaków - reakcja byla dość analogiczna do obrony krzyż w Nowej Hucie za czasów komuny.
*
Ad meritum:
Działo się. Grupa obrońców była atakowana fizycznie - przy pełnej bierności policji a w szczególności warszawskiej straży miejskiej.
Pikietujący byli bici, kopani, oddawno mocz na palące się znicze i kwiaty etc. Prawo wielokrotnie, ostentacyjnie łamano na oczach funkcjonariuszy.
W moim odczuciu doszło do zhańbienia munduru* - o czymś takim jak honor służby nawet nie wspominając.
(że niby honor i straż miejska? - wiem, tylko żartowałem, to nie tworzy nawet związku frazeologicznego).
*
Ergo:
Po odzyskaniu władzy sprawę bierności mundurowych należało bardzo dokładnie wyjaśnić - jakie konkretnie rozkazy i od kogo dostali.
Po odzyskaniu władzy należało też przeprowadzić szczegółowe dochodzenia, zidentryfikować i ukarać napastników (wielu zdołano sfilmować),
tego i owego mundurowego wydalić ze służby. W moim odczuciu warszawska straż miejska powinna zostać rozwiązana.
Należało zbadać udział służb w całej tej zadymie - wiemy że "Andrzejek" i "Joanna schizofreniczka" byli podstawionymi prowokatorami.
Ale ciekawe kto ich tam wysłał, jak byłi opłacani etc.
Inny wątek - prowodyrem grupy dopuszczających się fizycznych napaści był gangster Szymon P. ksywa "niemiec" - szerzej znany
z tego że szantażował senatora Piesiewicza*. Senator uważał że jest to człowiek jakichś służb. Zważywszy że Szymon P. trafił w końcu za kratki pojawia się pytanie: czyich służb.
*
Powinny być dochodzenia, wyroki, obnażenie mechanizmów i ustalenie kto za nimi stał.
Ludzie powinni dowiedzieć się kto, jak i w jakim celu sterował tamtą erupcją przemocy i nienawiści.
*
Co zrobił PiS? Olał sprawę.
*
Odnoszę wrażenie że kaczyści nie rozumieją jednego. Masa ludzi im pomagała i nadal pomaga z takich czy innych powodów.
W większości spontanicznie, bo mają wpojony odruch by przeciwstawić się złu. Ci ludzie nie liczą na żadne konfitury - ale mądry człowiek docenia pomoc.
Wystarczyło wyklepać w mennicy z tysiąc sztuk jakichś odznaczeń, urządzić bankiet i przypiąć na piersi tych którzy wiosną 2010 roku mieli odwagę stanęć po właściwiej stronie.
Koszt - zaniedbywalny, a ludzie poczuliby że ktokolwiek ich docenia. Że ich praca została w ogóle zauważnoa.
________________________________________________________________________________
*był wśród nich jeden normalny uczciwy człowiek - bodaj wicekomendant warszawskiej SM - który złożył dymisję.
** Pan senator Piesiewicz (platforma obywtelska) miał takie hobby że w towarzystwie prostytutek, przebrany za kobietę,
wciągał niezidentyfikowany biały proszek nosem. I miał pecha bo został sfilmowany...