zbrodniarz

"wojciech jaruzelski" (czy jak się tam naprawdę nazywał) był zbrodniarzem na dwa sposoby. 

1)

To że kazał strzelać i skrytobójczo mordować wrogów systemu - jest do pewnego stopnia zrozumiałe. 

Ohydne moralnie - ale racjonalne i wpisujące się w logikę ludobójczego i ludożerczego systemu. 

Był namiestnikiem podbitego kraju - miał obowiązki wobec mocodawców z Moskwy by utrzymać Polskę w ich łapach. 

Mógł się też obawiać że w razie powstania/rewolucji - zostanie osądzony i powieszony. (albo zlinczowany).

Jego siepacze zgładzili ok. 400-500 wrrrogów. W dziejach Polski bywało znacznie gorzej... 

To że próbował kąsać w sytuacji realnego zagrożenia utraty władzy da się zracjonalizować. 

 

2)

Grzechem niewybaczalnym było totalne wyłączenie telefonów w czasie stanu wojennego + godzina milicyjna

- czyli odcięcie w godzinach nocnych obywateli od jakiejkolwiek pomocy lekarskiej (oraz straży pożarnej). 

Chęć sprawnego wyłapania opozycjonistów podsunęła czerwonemu debilowi "rozwiązanie" które w kilka dni

pociągnęło w skali kraju zapewne ponad 1000 ofiar. 

 

*

Można dużo pisać o tym tępym bandycie - wyciągać jego "przygody" z czasów zwalczania "wyklętych" -

pokazywać dokumenty z protokołów egzekucji z jego podpisem (H.Pająk w swoich książkach reprodukował),

można rozważać jaką rolę odgrywał w grudniu 1970 etc etc. Można - ale czy naprawdę trzeba? 

*

 

dla normalnego, uczciwego, wrażliwego człowieka jaruzelski to ostatnia szmata.

dla trzaskowskiego i jego ekipy - bohater wart cytowania na konwencji przedwyborczej

podczas ubiegania się o najwyższy urząd w kraju. 

 

*

Miałem 15 lat gdy upadła komuna. Moja rodzina nie angażowała się - zatem nie doświadczała represji. 

Nie bałem się milicji ani ubecji. Co było dla mnie nie do zniesienia w tym okresie - u progu dojrzałości?

Świadomość jak dokumentnie inaczej żyją moi rówieśnicy w krajach europy zachodniej. 

trzaskowski jest odemnie dwa lata starszy. 

 

 

 

Image

© 2024 Andrzej Pilipiuk | Wszystkie prawa zastrzezone| Realizacja: AS DIGITAL