zdradzeni sojusznicy...
Myślicie że tusk dowala tylko prawicy? Ano nie...
Jest taka wesoła tęczowa ekipa. Ludzie z gatunku tych których ekspresja raczej nas męczy i drażni...
Walczą o sprawy które normalni ludzie zbywają popukaniem się w głowę, ale które oni uważają za ważne dla siebie.
Oceniać? Nie oceniać? Mnie irytują niemożebnie - ale jak wspominałem kraj mamy naprawdę duży i pomieścimy się wszyscy.
Nie wtrącam się w ich orientację*, wybory życiowe, wybory polityczne.
*
W ostatnich latach uważali że głównym ich wrogiem jest PiS. No i walczyli z PiSem na śmierć i życie.
Bywali na antypisowskich spędach, darli japy, machali transparentami. Słowem - odwalali najtrudniejszą partyjną robotę.
Wkładali w to serce, wysiłek, kasę.
Narażali się na wpier... - bo choć spory polityczne nieczęsto wyjaśniamy pięściami to akurat tęczowych zadymiarzy mało kto lubi...
Co dość zrozumiałe liczyli że po wygranej anty-pisu inwestycja w politykę da im jakieś konfitury.
Ale nie dostali...
___________________________________________
*aczkolwiek kilku ich aktywistów ma ponoć spore problemy z prawem.